Rozdział I
Zarys idei Buddyzmu
Buddyzm narodził się w Indiach, najprawdopodobniej na przełomie VI i V wieku p. n. e. Założycielem tego systemu religijno-filozoficznego był Siddhartha Gautama, żyjący pomiędzy 566 rokiem p. n. e., a 486 rokiem p. n. e., tak przynajmniej uważa większość publikacji naukowych. Jego ojciec był władcą jednego z niewielkich księstw w północnych Indiach. W wieku około trzydziestu lat Siddhartha porzucił, wbrew woli ojca, dworskie życie, by stać się jednym z wędrownych ascetów, którzy w owym czasie przemierzali Indie, jak to zresztą jest do dzisiaj. Młody Gautama obrał sobie za cel znalezienie przyczyny i końca cierpienia, które jak uważał charakteryzowało ludzką egzystencję. Wynikało to z jego osobistych obserwacji, ale też z powszechnej wiary, jaka panowała w ówczesnych, jak i obecnych Indiach w to, że człowiek i inne żyjące istoty (a dokładniej ich atman) biorą udział w charakteryzującym się cierpieniem procesie narodzin i śmierci. Atman, będący esencją człowieka i jednocześnie czymś zbliżonym do pojęcia duszy w zachodnim kręgu cywilizacyjnym, podlegać ma kolejnym inkarnacjom. Tą wędrówkę w kołowrocie wcieleń nazwano samsarą. Ludzie mieli zostać w niej uwięzieni poprzez maję, którą rozumiano, jako iluzję, ułudę zasłaniającą prawdziwą rzeczywistość i żeby wydostać się z samsary należało pokonać wpływ mai, co prowadziło do wyzwolenia (mokszy). Taki też był cel przyszłego założyciela buddyzmu.
Gautama przez około siedem lat poszukiwał, u różnych nauczycieli, ścieżki do ustania cierpienia. Po tym czasie, zrezygnowany, porzucił ascetyzm i postanowił spróbować innych metod. Wpierw zadbał o swoje ciało, wyniszczone ascetycznym życiem, by następnie rozpocząć, z pełną determinacją, długą medytację pod jednym z drzew, w miejscu zwanym dzisiaj Bodh Gaja. Po czterdziestu dziewięciu dniach głębokiej medytacji osiągnął oświecenie i wyzwolił się z cierpienia. Świat przestał być już dla niego więzieniem. Zrozumiał prawa rządzące samsarą i doznał pełnego wglądu w naturę rzeczywistości. Zrozumienie to zrodziło w Gautamie głębokie współczucie do wszystkich czujących istot. W skutek swojego oświecenia Siddhartha stał się Buddą, co znaczy „przebudzony”, ponieważ Budda to tytuł, a nie imię. Powodowany wspomnianym współczuciem rozpoczął, trwające około czterdzieści lat, nauczanie, jak wyjść z cierpienia. Przemierzając północne Indie głosił swoje nauki każdemu, kto chciał ich słuchać.
Budda, swoją pierwszą mowę po przebudzeniu, która dotyczyła wyjścia z cierpienia, wygłosił w Parku Jeleni, na terenie dzisiejszego Sarnath koło Waranasi. Opowiedział tam, słuchającym go, swoim dawnym towarzyszom ascetycznego życia, o czterech szlachetnych prawdach, które są jedną z podstaw buddyzmu. Siddhartha po przejrzeniu iluzji, w jakiej znajduje się człowiek, zrozumiał, że życie jest cierpieniem lub czymś w rodzaju niemożności uzyskania satysfakcji, co wywołuje ciągły brak zadowolenia z przedmiotów pragnień. Rzeczy i zjawiska wywołują w ludziach pragnienie żeby, zależnie od sytuacji, owe rzeczy i zjawiska osiągnąć albo doświadczyć lub przeciwnie, powstaje pragnienie żeby tych rzeczy i zjawisk uniknąć. Budda w swoim medytacyjnym doświadczeniu zrozumiał jednak, że jest możliwym porzucenie i wygaśnięcie pragnień a tym samym wyjście z cierpienia. Tego wszystkiego, w skrócie, dotyczą trzy pierwsze szlachetne prawdy. Opisują niejako stan rzeczy, w jakim znajduje się człowiek, natomiast czwarta prawda wymienia środki, jakie należy podjąć, by przebudzić się z tego stanu i jednocześnie wyzwolić z samsary. Dokładniejsze omówienie czterech szlachetnych prawd, w kontekście filmu Matrix, znajdzie się w rozdziale ósmym.
Kolejnym istotnym czynnikiem utrzymującym człowieka w samsarze jest ignorancja, czy też niewiedza. Nie chodzi tu jednak o intelektualny brak wiedzy, a o niewiedzę na temat rzeczywistego stanu rzeczy. Żeby osiągnąć oświecenie należy się przebudzić ze snu niewiedzy i doświadczyć Trzech Cech istnienia. Pierwsza mówi o tym, że wszystko jest nietrwałe i przemijające. Nie ma w świecie żadnej rzeczy, która byłaby stała i niezmienna. Problem człowieka polega na przywiązywaniu się do rzeczy i zjawisk, które ulegają ciągłej przemianie i rozpadowi. Większość ludzi z pozoru doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nic nie jest wieczne i wszystko będzie mieć swój kres. Gdy jednak coś, do czego dany człowiek się przywiązał kończy się lub zostaje utracone to taka osoba zaczyna z tego powodu cierpieć. Właśnie cierpienie jest drugą Cechą istnienia i odnoszą się dokładniej do niego, wspomniane już, cztery szlachetne prawdy. Trzecia Cecha istnienia dotyczy braku trwałego i niezmiennego „ja” i jest kluczowa by zrozumieć przesłanie nauk Buddy.
To, co zrozumiał Budda pod drzewem przebudzenia, było to, że nie istnieje żadne osobowe „ja”, czy też dusza. Tym samym buddyzm zanegował, tak popularną w hinduizmie, wiarę w istnienie indywidualnej jaźni, czyli atmana. Była to jedna z najbardziej rewolucyjnych nauk głoszonych przez Buddę. Jego nauki o powszechności cierpienia i kołowrocie wcieleń w samsarze nie odbiegały zbytnio od poglądów panujących w ówczesnych Indiach. Buddyjska negacja indywidualnego istnienia była natomiast jedną z najbardziej wyróżniających ten system religijny cech, która silnie odróżniała nauki Buddy od tego, co głosili inni, współcześni mu nauczyciele. Fałszywa wiara w istnienie „ja” była tym, co podtrzymywało cierpienie. W chwili przebudzenia ta wiara wygasała, razem z wszelką żądzą, pragnieniem, gniewem i niewiedzą. Nauka o nieistnieniu „ja” jest tez jedną najtrudniejszych nauk buddyjskich, szczególnie jeśli się ją porówna z buddyjską wiarą w reinkarnację, bo kto w takim wypadku miałby się inkarnować. Buddyzm tłumaczy tą sprzeczność, poprzez istnienie niedualnego strumienia świadomości, który przenosi karmiczne nasiona z jednego ciała do drugiego. Cechy danej istoty, jej wygląd, czy miejsce odrodzenia zależą od tych nasion karmicznych. Jest to, jednak problem bardzo zawiły i do dzisiaj toczą się dyskusje nad reinkarnacją w buddyzmie, która nie jest jednak, jak się wydaje, aż tak bardzo istotna dla zrozumienia przekazu Wachowskich.
Według buddyzmu wszystko jest ze sobą ściśle powiązane i jedna rzecz zależna jest od drugiej, a żeby zaistniał jakiś skutek, musi być jego przyczyna. Prawo przyczyny i skutku jest również jedną z ważniejszych buddyjskich nauk. Odnosi się do niego nauka o dwunastu ogniwach współzależnego powstawania. Niewiedza jest pierwszym ogniwem, które poprzez kolejne prowadzi do śmierci i ponownych narodzin. Z prawem przyczyny i skutku często utożsamia się karmę, która dosłownie oznacza „działanie”. Obecne działanie, poprzez wspomniane wyżej nasiona karmiczne, wpływa na dalsze losy danej istoty, jak i na ponowne odrodzenie. Buddyjskie wyzwolenie jest wygaśnięciem karmy i tym samym przerwaniem łańcucha przyczynowo-skutkowego. Poprzez to, że rzeczy są z sobą powiązane i jedno wynika z drugiego, wypływa buddyjska wiara w jedność i wzajemne przenikanie się wszystkiego. Prawdziwa rzeczywistość, według Buddy, przysłonięta jest przez dualne postrzeganie polegające na rozróżnianiu, na obserwatora i przedmiot obserwacji, gdy faktycznie stanowią oni ściśle związaną z sobą całość.
Z buddyjską koncepcją braku „ja” i nietrwałością wiąże się pojęcie pustki (siunjaty), która miała być podstawą wszelkiego istnienia. Z pustki wszystko się wyłania, by ostatecznie do niej powrócić. Każda rzecz i zjawisko są, według nauki Buddy, pozbawione swej własnej natury. Zarzuca się niekiedy przez to buddyzmowi nihilizm. Budda jednak nie twierdził, że nic nie istnieje, a jedynie wskazywał na to, że formy i zjawiska nie posiadają swej esencji, gdyż zależą od wielu czynników. Samego doznania pustki nie da się opisać słowami. Można jedynie powiedzieć, że rzeczy nie istnieją same z siebie, jako trwałe i niezmienne, czyli jest to odrzucenie eternalizmu. Z drugiej strony buddyzm odrzuca nihilizm, czyli pogląd, że nic nie istnieje. Do przejrzenia pustości rzeczy i zjawisk prowadzi medytacja, będąca podstawą buddyjskiej praktyki.
Medytacja jest dla buddysty głównym środkiem do transformacji własnego umysłu. Prowadzi do wglądu w działanie umysłu, co ma na celu ujrzenie braku swojego indywidualnego „ja”. W trakcie medytacji człowiek ma możliwość wyzbycia się pragnień, co może doprowadzić go do wyzwolenia, którego według Buddy należało szukać w sobie. Z tego też powodu buddyzm, przynajmniej w swej pierwotnej formie odrzucał zewnętrzne praktyki rytualne, które miałyby stanowić część dualnego postrzegania. Wewnętrzne poznanie, za pomocą medytacji, ma być jedyną drogą do wyzwolenia się z cierpienia. W buddyzmie są dwa główne rodzaje medytacji. Są to: medytacja wyciszenia (samatha) i medytacja wglądu (vipassana). Ta pierwsza prowadzi do wyciszenia umysłu poprzez koncentrację na wybranym obiekcie medytacji. Jest to wprowadzenie do medytacji wglądu, która polega na obserwacji wszelkich zjawisk, jakie zachodzą w umyśle i ciele, ale także poza ciałem. Vipassana ma rozwijać uważność, którą należy utrzymywać również w trakcie codziennych czynności, tak, aby być coraz bardziej świadomym wszelkich zachodzących zjawisk, zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych. Medytacja wglądu jest ważniejsza od medytacji wyciszenia, ponieważ ta pierwsza prowadzi do bezpośredniego wglądu w naturę rzeczy i przejrzenia iluzji dualizmu, co jest podstawą wyzwolenia.
Osiągnięcie wyzwolenia jest określane w buddyzmie terminem nirwana. Stan nirwany oznacza wygaśnięcie wszelkich pragnień. Buddyści używają w stosunku do nirwany metafory z płomieniem, który się wypala, tak jak wypalają się pragnienia danej istoty, która porzucając swoje pragnienia staje się wolna od cierpienia. Jest to jednocześnie wolność od poczucia „ja”, czy „moje”, co polega na rozpoznaniu, że indywidualna jaźń była tylko iluzją. Wchodząc w nirwanę czująca istota przerywa trwale swój cykl narodzin i śmierci, uwalniając się tym samym z samsary. Buddyjskie wyzwolenie nie jest, jednak możliwe do opisania słowami, które same są częścią świata iluzji, a zrozumienie, czym jest nirwana możliwe jest tylko w osobistym doświadczeniu.
Buddyzm tak jak inne religie podzielił się w trakcie wieków na różne kierunki, odłamy i szkoły. Dwa najważniejsze kierunki, na jakie podzieliła się omawiana tu religia to mahajana (dosłownie: wielki wóz) i theravada, co przetłumaczyć można, jako „doktryna starszych”. Czasami na theravadę używa się określenia hinajana (mały wóz), co ma obecnie wydźwięk negatywny i umniejszający jej rolę w stosunku do mahajany, dlatego nazwa ta jest coraz rzadziej stosowana. Theravada jest starsza od mahajany, która wyodrębniła się, jako niezależny buddyjski kierunek około I wieku p. n. e. W kontekście analizy Matriksa szczególnie ważny jest buddyzm mahajany, a zwłaszcza jedna z jej głównych szkół – jogaczara. W szkole tej, określanej też, jako szkoła „samej tylko świadomości”, kładzie się silny nacisk na wiarę w to, że realnie istnieje tylko świadomość, czy też umysł. Wszystkie rzeczy i zjawiska stanowić mają jedynie treść umysłu, poza którym nie istnieje żadna zewnętrzna rzeczywistość. Postrzegając przedmioty, jako niezależnie istniejące, zewnętrzne byty, dążymy do nich stając się niewolnikami pragnienia, co jest przyczyną, pełnej cierpienia, wędrówki w kołowrocie wcieleń.
Przedstawione tu krótkie streszczenie, najważniejszych buddyjskich idei i nauk, w najmniejszym nawet stopniu nie wyczerpuje wiedzy na temat buddyzmu, który jest znacznie bardziej złożonym i skomplikowanym systemem religijnym, niż mogłoby się wydawać z tego krótkiego wprowadzenia. Powinno to jednak wystarczyć do zorientowanie się w tematyce poruszanej na tej stronie. Część, z przedstawionych w powyższym wprowadzeniu, zagadnień buddyjskich będzie szerzej rozwiniętych w kolejnych rozdziałach, przy okazji analizy filmu w odniesieniu do konkretnych nauk Buddy.